czwartek, 12 listopada 2015

[NA LUŹNO] PRZYPOMNIJ SOBIE WSPÓlNIE Z NAMI DIALOGI Z VIOLEtTY!





Dzisiejszy post będzie składał się z samych dialogów wypowiedzianych przez aktorów z Violetty. Na pierwszy ogień idą cytaty z pierwszego sezonu. Osobiście moja pamięć nie sięga tak daleko i nie wszystkie ich rozmowy mogę sobie przypomnieć, jestem ciekawa jak wy sobie poradzicie :D Zapraszam!



Ludmiła: Wiesz... Ostatnio dużo myślałam...
Leon: Gratuluję

Jade: *puka* Violetta jesteś? 
Violetta: Nie ma mnie
Jade: To przyjdę gdy będziesz

*Violetta sprząta w szafie*
*Ktoś puka*
Violetta: Jeżeli to ty Olgo to nie wchodź mam straszny bałagan
*Ktoś puka*
Violetta: Jeżeli to ty tato to chcę pobyć sama
*
Ktoś puka*
Violetta: Nie rozumiecie, że chcę pobyć sama?
*otwiera drzwi*
Leon: Fajnie witasz gości 
[...]
*Leon patrzy za ramię Violetty*
Leon: Trzymasz bombę w szafie?

Maroti: Zamiast przejmować się Federico zajmij się Antonio, żeby nie wchodził mi w drogę
Gregorio: Wiesz jaki on jest. Chce wiedzieć wszystko. Otworzysz lodówkę a tam on, włączysz telewizor a tam on.

Violetta: Nie chcę cię okłamywać... Mam dziś randkę z Tomasem

Leon: Okej... Dzięki za szczerość, ale i tak wiem, że się we mnie zakochasz


Leon: Nawet kabla nie umiesz podłączyć.

Ludmiła: No dobra, Ludmiła jest wszystkim, ale nie elektrykiem.

Ludmiła: Ależ ty jesteś nikim tylko wirusem informatycznym

Lena: I co teraz zrobisz? Włączysz antywirusa?

Maxi: To niesamowite jak ona śpiewa 
Gregorio: Niesamowite jest to jak siedzicie cały dzień i żeglujecie po tym internecie



*Angie siedzi, myśli i sypie cukier do kawy*
Pablo: Może podać ci większy kubek, albo kilka jajek i zrobisz sobie kogel-mogel?

Ludmiła: Jesteś zupełnie ślepy nie wychodzi ci nawet to w czym kiedyś byłeś dobry... 
Leon: O co ci chodzi? I to ma być niby wina Violetty? 
Ludmiła: Pewnie, że tak. Straciłeś blask, straciłeś czar, Leonie. Stałeś się kotkiem miaaauuu, a wcześniej byłeś lwem wrauu wrauu.


Leon: Cicho, myślę. 
Andres: O czym? 
Leon: O dziewczynie dostawcy. 
Andres: Myślisz o dziewczynie Tomasa?
Leon: Nie, o dziewczynie mojego dziadka.


Leon: Dostałem twoją wiadomość
Violetta: A ten mail... Pisałam go z myślą, że go nie wyślę ale zanim się zorientowałam już go wysłałam
Leon: Nie martw się czuję to samo. Próbowałem się od ciebie odsunąć ale nie potrafiłem. W ogóle nie powinienem się tak zachowywać a tym bardziej się obrażać. 
Violetta: Czyli wszystko między nami gra?
Leon: Ty mi to powiedz. Czy to wynika z twojego niezdecydowania czy z tego, że coś czujesz do Tomasa. 
Violetta: Dla mnie jest jasne z kim chcę być i ten ktoś stoi przede mną

Camila: Musimy pokazać kim jesteśmy!
Andres: Ja wiem kim jestem. Jestem Andres.

Leon: Jak to się życzy w teatrze... Połamania nóg
Tomas: Dzięki 
Leon: Ja mówię serio
Tomas: Na serio dzięki

Ludmiła: Leon, ty wciąż jesteś taki sam
Leon: Czyli jaki?
Ludmiła: Pełny małych, złośliwych mrówek... Wrauu
Leon: ... Ty się musisz leczyć
Ludmiła: Ekhm... Ja jestem zdrowa, co on mówi hahaha



Jade: Nie wierzę, że po tym wszystkim dowiemy się całej prawdy *rzuca się na kopertę*
Detektyw: Chwila nie tak szybko
Jade: Dobrze zrobimy to w zwolnionym tempie

Leon: Przeproś Violettę
Ludmiła: Prędzej polecę na księżyc niż ją przeproszę po tym wszystkim
Leon: Wszyscy byśmy się cieszyli

Gregorio: Pilnuj drzwi i patrz czy nikt nie idzie
Andres: A czekamy na kogoś? 
Gregorio: Tak na Twój mózg

Ludmiła: Leon powiedz im coś! 
Leon: Po pierwsze nie disować mojej dziewczyny, po drugie... Nie wiem, nie... w sumie to nie chodzi o Was.

Tomas: Nie ma zasięgu... Super i to na pewno moja wina, bo nie zainstalowałem tu wielkiej anteny.
Violetta: Uwielbiasz się ze mną kłócić, uwielbiasz...


Leon: Nie wypełniłaś części "umowy". Co jest Ludmi straciłaś swój urok? 
Ludmiła: Posłuchaj lepiej co mówisz. Prędzej ty stracisz włosy niż ja swój urok.

Andres: Nie wiem jakim cudem w soku z kiwi nie ma tych wszystkich włosków.
Leon: A ja nie wiem jak można być takim debilem

Broduey: Nikt nie będzie za nikim skakał w ogień. 
Andres: Tak, przecież mógłby się spalić.

*Violetta udaje Ludmiłę*
Naty: Ona przypomina Ciebie
Ludmiła: Ja jestem gorsza

Violetta: Tomas wraca do Hiszpanii 
Braco: *tańczy* KALINKA KALINKA KALINKA MAJA.... To taniec złych wiadomości

Jade: No dobrze Mary. O czym teraz myślę?
Duch Maryi (Matias): O niczym
Jade: A skąd wiedziałaś?


Angie: Ja tylko bronię pana, bo w tym fotelu zalęgły się mrówki... czerwone.
German: Mrówki? Naprawdę?
Angie: Nie, nie, nie, nie! Nie wolno, nie wolno, nie wolno! Proszę nie patrzeć! Chodźmy stąd, nie ma sensu patrzeć.
German: Angie, Angie, Angie, Angie! Powiedz co się dzieje, Angie.
Angie: W tym fotelu są czerwone mrówki. 
German: Nie.
Angie: Co?
German: Coś się dzieje między nami...
Angie: Nie mam pojęcia o czym pan mówi.German: Wiesz dobrze. Angie, ile jeszcze chcesz walczyć z tym co się dzieje? To bez sensu.
Angie: Nie rozumiem
German: To bez sensu żebyśmy cały czas krążyli wokół tego tematu. 
Angie: German, ja naprawdę nie wiem o czym pan mówi... Chce pan... Chce pan pić? Właśnie szłam zrobić sobie herbatę.

Ludmiła: Tomi, ta piosenka była genialna! 
Tomas: Szkoda tylko, że Gregorio nie podziela twojego zdania
Ludmiła: Nie przejmuj się zdaniem tego starego dziada

Leon: A ja wiem, że się myliłem.
Violetta: Kiedy?
Leon: Gdy mówiłem, że musisz wybrać pomiędzy mną a Tomasem
Violetta: Nie, Leon. Nie muszę się zastanawiać, bo wiem, że tym, z którym chcę być jesteś ty.

Camila: Lepiej idź czatować przy drzwiach
Braco: Przecież nie mam komputera



Cami: Myślisz o tym samym co ja?
Maxi: Jeśli myślisz o laptopie z lodówką i wodą mineralną to tak

Maxi: W twoim kraju istnieje na to określenie?
Braco: Nie, po prostu się płacze

Francesca: Z nieba leci zupa a ty masz tylko łyżkę.
Tomas: Tak, ale chyba widelec.
Francesca: A co widelec ma wspólnego z zupą?

Matias: Myśl Jade, myśl! 
Jade: Myślę Mati, myślę *myśli* Wystarczy już?

*Leon i Violetta się przytulają*
Ludmi: W moich myślach rozbrzmiewają głośne owacje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy Za Odwiedzanie Naszego Bloga :)